Dobrej jakości falsyfikat z epoki, nie wychwycony z obiegu.
Choć na pierwszy rzut oka wygląda bardzo dobrze, to jednak po uważnym przyjrzeniu się zauważalne zatracenia jakości druku.
Najbardziej rzuca się w oczy słaba jakość poddruku, gdzie praktycznie niezauważalne orły i ogólnie jego linie bardzo delikatne; całe tło wyraźnie jaśniejsze w odbiorze. Wyraźnie słaba jakoś druku widoczna w centralny polu, gdzie regularne, zielone ornamenty z oryginału tutaj jedynie zamarkowane zieloną siatką. Liczne inne różnice zauważalne równie w wyraźnie mierniejszej precyzji druku wielu innych elementów tego banknotu.
Ciekawa pozycja. Według Jakuba Zelewskiego zgłębiającego tamat fałszerstw polskich banknotów, za jego wykonanie odpowiadał Moritz Zismann, producent wyrobów drewnianych i fotograf posiadający warsztat fałszerski w Wiedniu.
Łagodne ugięcie pionowe centralnie. Poza tym zachowany pięknie.